Konrad w pracy

Konrad siedzi sobie drugi tydzień w pracy i czeka na zadania. Gdzieś znowu się coś zakorkowała i do Konrada zlecenia spływają cieniutkim strumyczkiem. Ma zajętą 1 (słownie: jedną) godzinę dziennie. Pozostałe 7 (słownie: siedem) musi siedzieć. Nie może wyjść wcześniej – karty, rejestracja czasu pracy i tym podobne.

Co Konrad zdążył zrobić w pracy wciągu tych dwóch tygodni ?
– obejrzeć serial z dzieciństwa „Siedem życzeń”
– powspominać czasy młodości odnajdując w czeluściach internetu zapomniany zespół „Buzu Squat”
– zachwycić się „Finlandią” Świetlików z Bogusławem Lindą na wokalu (jeśli można tak to nazwać): „Nigdy papieros nie będzie tak smaczny A wódka taka zimna i pożywna”
podenerwować swoim nic-nie-robieniem Muzę, która jest zawalona pracą
– kupić dwa ostatnie bilety na Kult Akustik 2017
– przeczytać „Hardą” Cherezińskiej i „Czas beboka” Antoniusa
– dostać lanie w Fifę na korporacyjnym xboxie
– i tak dalej i tym podobne

Konrad chciałby już dostać normalne, porządne zadanie. Ile można nic nie robić….

3 myśli na temat “Konrad w pracy

  1. O matko, chętnie się zamienię. Chociaż na tydzień. Nic nierobienie to też robota. Czego efektem jest Twoja lista 😀 choć mnie to pewnie zajęłoby ze 20 weekendów w tygodniu nie mam czasu nawet pyknąć w Hearthstone. Wiedziałeś, że kot – nie pamiętam imienia – z „Siedmiu życzeń” był martwy w czasie kręcenia serialu?

    Polubienie

Dodaj komentarz